TOP 10 Subiektywnego Podsumowania najlepszych filmów 2024 roku - miejsca: 1 - 2

Czas na finałową dwójkę naszego TOPu 10 subiektywnego Podsumowania najlepszych filmów ubiegłego, 2024 roku.
Oto jak przedstawia się zestawienie miejsc: 1 - 2:
1) "STREFA INTERESÓW" - reż. Jonathan Glazer
W "Strefie interesów" brytyjski reżyser Jonathan Glazer przygląda się domowej idylli w czasach nazistowskich Niemiec.
Rudolf (Christian Friedel) wraz z żoną Hedwigą (Sandra Hüller) oraz czwórką dzieci i psem mieszkają w przestronnym, pedantycznie czystym domu z wypielęgnowanym ogrodem i szklarnią. Celebrują rodzinne obiady, marzą o wakacjach w ukochanych Włoszech. W weekendy lubią popływać kajakami lub pospacerować po lesie z przyjaciółmi.
Jednak zza ścian ich domu często dobiegają niepokojące odgłosy, a czasem rozpaczliwe krzyki, ponieważ Rudolf Höss jest komendantem położonego tuż za murem ich posiadłości, obozu koncentracyjnego Auschwitz - Birkenau.
Można by przypuszczać, że życie w sąsiedztwie największej fabryki śmierci byłoby udręką - nawet dla najgorszego człowieka na świecie. Nic bardziej mylnego - rodzina Rudolfa stworzyła sobie jednak istny raj na ziemi.
"Strefa interesów" to porażające studium banalności zła, w którym nigdy nie jesteśmy świadkami ludobójstwa ani obozowej rzeczywistości. Wszystko, co brutalne, od czego chce się odwrócić wzrok, zostaje "wypchnięte" poza dom Rudolfa i jego żony, hermetycznie zamknięte poza ich codziennym życiem.
Mistrzowskie zdjęcia Łukasza Żala, realizowane z chłodną precyzją, pozwalają jedynie zobaczyć dym z krematorium, parę buchającą z lokomotywy, wiozącej do Auschwitz nowy transport więźniów, wojskowe samochody przejeżdżające przez podniesiony szlaban. Słyszymy wrzaski, szczekanie psów, przeraźliwe dudnienie pieców. Tylko świadomość tego, co działo się w obozach śmierci, pozwala wyobrazić sobie pełny obraz cierpienia.
Brytyjski reżyser prowokuje. Pokazuje świat obozu koncentracyjnego i jego okolice jako tytułową strefę interesu, gdzie toczy się normalne życie, ludzie zarabiają pieniądze, czerpią korzyści, budują własny świat.
Glazer opowiada tu o prywatyzacji wojny i ludzkim egoizmie, który pozwala oswajać najgorsze okrucieństwo. Rzuca oskarżenie nie tylko wobec filmowych bohaterów, ale i wobec widzów. Mówiąc o obojętności wobec zagłady, mówi przecież także o naszym zobojętnieniu na otaczające nas konflikty - śmierć na Ukrainie i ludobójstwo, do którego dochodzi dziś w Strefie Gazy.
To niezwykle uniwersalny, ponadczasowy - słusznie nagrodzony Oscarem obraz i jeden z najbardziej porażających filmów ostatnich lat.
2) "PERFECT DAYS" - reż. Wim Wenders
Nowy film twórcy "Lisbon Story" i "Nieba nad Berlinem" to medytacja nad prostotą i pięknem życia. W "Perfect Days" Wim Wenders opowiada historię japońskiego everymana, dla którego każdy dzień wypełniony jest czynnościami składającymi się na poezję codzienności.
Mieszkający we współczesnym Tokio Hirayama (w tej roli fantastyczny Kóji Yakusho, nagrodzony za swoją rolę na festiwalu w Cannes) to człowiek małomówny i zamknięty w sobie, jednak przepełniony miłością do świata i innych.
Podążając za bohaterem, odkrywamy kolejne rytuały, w które angażuje się on z całkowitym oddaniem.
Z czasem nawet prozaiczna praca Hirayamy, porządkującego miejskie toalety (każda jest architektonicznym arcydziełem), okazuje się niezwykłym ceremoniałem. Ścieżką dźwiękową jego życia stają się harmonijne dźwięki tokijskiej ulicy oraz utwory w wykonaniu The Velvet Underground, Lou Reeda, Patti Smith i Niny Simone.
Wenders trafnie odnajduje unikalność w małych momentach, opowiada o człowieku z niebywałą dozą zrozumienia, nadziei, empatii i ciekawości, swoją pozornie prostą historię zasiewa na metafizyczno - ontologicznym gruncie.
"Perfect Days" jest dowodem na nieskończoną wszechstronność niemieckiego reżysera, doskonale zdającego się rozumieć poetykę japońskiego kina.
To film pozbawiony reżyserskiego ego, skupiony w pełni na opowiadanej historii, pełen konsekwencji formalnej i lekkości narracyjnej, opatrzony niebywałą dozą humanizmu i jakże potrzebnego w dzisiejszych czasach optymizmu.
Słowem film Wendersa to uzdrawiające kino zmieniające codzienność w magię.
Źródła: Miesięcznik Filmowy - "KINO"; Miesięcznik Filmowy "SIGHT AND SOUND"; "Aktualności Filmowe" w Canal Plus; TVP Kultura.
1) 2)