TOP 10 Subiektywnego Podsumowania najlepszych filmów 2024 roku - pozycje: 3 - 4

MarcinB27 lutego 2025 r.

Pora na ciąg dalszy TOPu 10 subiektywnego Podsumowania najlepszych filmów ubiegłego, 2024 roku
Oto jak przedstawia się zestawienie miejsc: 3 - 4:

3)  "NIE OBIECUJCIE SOBIE ZBYT WIELE PO KOŃCU ŚWIATA" - reż. Radu Jude
Filmowa awangarda w najlepszym wydaniu. Radu Jude - jeden z najbardziej cenionych rumuńskich reżyserów - nakręcił tragikomedię o problemach współczesnego świata.
"Nie obiecujcie sobie zbyt wiele po końcu świata" (fraza zaczerpnięta z myśli poety Stanisława Jerzego Leca) to pełna czarnego humoru, erudycyjna opowieść o kapitalizmie, szowinizmie, potransformacyjnej Rumunii i spolaryzowanej Europie.
Główną oś narracyjną tworzy historia Angeli (Ilinca Manolache), młodej mieszkanki Bukaresztu, rekrutującej do filmu instruktażowego o BHP pracowników, którzy ulegli wypadkowi w miejscu pracy. Problem w tym, że firma głównej bohaterki sama ma w tej kwestii sporo za uszami.
"Nie obiecujcie sobie..." to dzieło eksperymentalne. Jude wykorzystuje różne formy medialne - np. fragmenty jednego z rumuńskich filmów z lat 80-tych, tworząc w ten sposób pomost pomiędzy przeszłością a teraźniejszością.
W filmie zobaczymy także śmieszno - straszne "rolki" na Instagramie nagrywane przez Bobitę, postać przypominającą Andrew Tate'a.
Niewielu twórców w tak zabawny sposób potrafi opowiadać o sprawach trapiących nas na co dzień. Pozornie śmieszny świat przedstawiony w filmie jest bowiem w istocie miejscem pełnym przemocy i cierpienia.
Reżyser ostrzega: świat zmierza ku autodestrukcji, a koniec będzie tak prozaiczny, że w natłoku spraw nawet go nie dostrzeżemy.

4)  "ANATOMIA UPADKU" - reż. Justine Triet
Przed górskim domkiem w kałuży krwi leżą zwłoki mężczyzny. Wkrótce na ławie oskarżonych zasiada jego żona. Jednak sprowadzenie filmu Justine Triet do pytania "czy zabiła?" byłoby chyba przesadnym uproszczeniem.
Francuska reżyserka pokazuje, że w obliczu sądu nie liczy się prawda, tylko zbudowanie przekonującej narracji. Wyobraźnia wypełnia luki i niejasności na podstawie tego, jakie mamy do kogoś nastawienie.
"Anatomia upadku" była jednym z najgłośniejszych tytułów sezonu. Rozbiła bank z nagrodami: od Złotej Palmy, przez Europejskie Nagrody Filmowe i Cezary, po pięć nominacji do Oscara.
Skończyło się na statuetce za najlepszy scenariusz, który Triet i jej partner Arthur Harari napisali w trakcie lockdownu. Zainspirowała ich własna córka. Pomysł był taki, żeby dokonać wiwisekcji związku z perspektywy dziecka, zastanawiając się, co tak naprawdę może ono wiedzieć o rodzicach.
Brawa należą się Sandrze Hüller. Niemiecka aktorka tworzy niejednoznaczną postać pisarki, która może nie jest najmilszą osobą na świecie. Ale czy to musi przesądzać o jej winie?
Film wychodzi poza ramy dramatu sądowego, dodając do tej konwencji to, co stanowi o prawdziwej jego wartości - drobiazgową analizę instytucji małżeństwa i jej wewnętrznej dynamiki oraz refleksję nad rolą kobiety - tym, jak społeczeństwo krzywo patrzy, gdy ta nie boi się sięgać po zawodowe spełnienie kosztem sprawiedliwego podziału obowiązków domowych. 


Źródła: Miesięcznik Filmowy - "KINO"; Miesięcznik Filmowy "SIGHT AND SOUND"; "Aktualności Filmowe" w Canal Plus; TVP Kultura.

3) 3 4) 4