TOP 10 Subiektywnego Podsumowania najlepszych filmów 2024 roku - pozycje: 9 - 10

Przygotowanie zestawienia najlepszych filmów minionego roku okazało się nieco kłopotliwe, ponieważ zdaniem większości krytyków to był bardzo udany rok dla kina i znaczna część produkcji, która znalazła się w TOP 10 ma szansę wejść na stałe do kanonu dziesiątej muzy.
W większości ograniczyliśmy się do tytułów, które grane były w polskich kinach od stycznia do grudnia, a z kolei niektóre festiwalowe hity ostatnich miesięcy jak: "Anora", "Wszystkie odcienie światła" czy "Mizerykordia" dopiero teraz trafiają na nasze ekrany.
Oto jak przedstawiają się miejsca 9 - 10:
9) "BIEDNE ISTOTY" - reż. Yorgos Lanthimos
To postmodernistyczna, nagrodzona 4 statuetkami Oscara, niesamowita opowieść o ewolucji Belli Baxter, granej przez Emmę Stone - młodej kobiety, która zostaje przywrócona do życia przez genialnego i niekonwencjonalnego naukowca, doktora Godwina Baxtera (Willem Dafoe).
Pod jego opieką Bella chętnie uczy się wszystkiego od nowa, ale chce też doświadczyć pełni życia. W poszukiwaniu nowych doznań wyrusza w burzliwą i pełną przygód podróż przez kontynenty w towarzystwie sprytnego i rozpustnego prawnika, Duncana Wedderburna (Mark Ruffalo). Wolna od uprzedzeń swoich czasów Bella, z determinacją dąży do celu, jakim jest walka o równość i niezależność.
Choć reżyser umiejscawia swój społeczny, filmowy teatrzyk w cokolwiek niedzisiejszych realiach, porusza problemy jak najbardziej aktualne. Kpi z niezmiennie obowiązujących ról płciowych, podwójnych standardów chronionych dyktatem tradycji, przede wszystkim zaś - z idei roszczenia sobie prawa do kontroli cudzego życia. To także krytyka tabuizowania seksualności, zwłaszcza kobiecej.
Świat greckiego twórcy zbudowany jest z przeciwieństw. Jednocześnie odpychający i magnetyczny, obskurny i wystawny, sztuczny i dostępny na wyciągnięcie ręki. W baśniowej aurze odbija bieżące niepokoje, poetykę arthouse'u kontrastuje hollywoodzkim splendorem, romantyczną zmysłowość łączy z oświeceniowym zwątpieniem.
10) "MIZERYKORDIA" - reż. Alain Guiraudie
Najnowszy film reżysera podstępnie kluczy między melodramatem, kryminałem, czarną komedią i atlasem grzybów, a teologicznych rozważań używa jak przestępca alibi.
Do swojej rodzinnej wsi powraca młody piekarz Jérémie (Félix Kysyl). Ma wziąć udział w pogrzebie, ale jego pobyt nieoczekiwanie się wydłuża - ku radości jednych i niezadowoleniu innych dawnych znajomych. Pożądany i podejrzany zarazem chłopak kręci się w kółko, i to dosłownie: biega w jesiennym chłodzie między gościnnym domem wdowy, zapuszczonym gospodarstwem samotnego gbura, lasem i zakrystią. Gdziekolwiek się pojawi, tam wybuchają namiętności, ale też przemoc.
Kamera Claire Mathon ("Portret kobiety w ogniu", "Mała mama") fenomenalnie ukazuje napięcie pomiędzy wrażeniem , że bohater utknął w miejscu, a rozkręcającą się spiralą dramatycznych wydarzeń. Perwersyjnie łącząc wysokie z niskim i przyziemne z niebiańskim, "Mizerykordia" jest arthouse'ową rozrywką wysokiej próby, pełną fantazji i sekretów, jakie znaleźć można tylko w dziennikach wiejskich proboszczów.
Bajecznie wciągający melodramat przesiąknięty mrocznymi pragnieniami, po raz kolejny ujawnia skłonność reżysera do zróżnicowania gatunkowego i nieprzewidywalności prowadzenia narracji.
Źródła: Miesięcznik Filmowy - "KINO"; Miesięcznik Filmowy "SIGHT AND SOUND"; "Aktualności Filmowe" w Canal Plus; TVP Kultura.
9) 10)