TOP 10 Subiektywnego Podsumowania najlepszych książek 2024 roku - miejsce 1 - ANNE BURNS - "MLECZARZ"

MarcinB04 marca 2025 r.

W naszym finale Topu 10 subiektywnego podsumowania najlepszych książek ubiegłego, 2024 roku umieściliśmy na pozycji 1 - "MLECZARZA" Anne Burns.

Autorka nie bawi się we wstępy - od pierwszej strony wrzuca czytelnika w konserwatywną, zamkniętą na świat społeczność. Taką co rządzi się jasnymi, choć niepisanymi zasadami i surowo karze wszystkich, którzy odstają od normy.
Bohaterka "Mleczarza" próbuje. Uczy się prowadzić rozmowy tak, by nie ujawniać jakichkolwiek informacji; nie dzieli się opiniami; przestaje okazywać emocje; w relacjach zachowuje bezpieczny dystans. Wreszcie zaś fizycznie oddziela się od świata zewnętrznego: idąc ulicą, nie odrywa oczu od książki. Czyta wyłącznie rzeczy dziewiętnasto- i osiemnastowieczne - z wiekiem dwudziestym chce mieć do czynienia tak mało, jak to jest możliwe.
Wsadzenie nosa w książkę i odmowa patrzenia na świat nie oznacza, że świat przestanie patrzeć na ciebie.
Plotki kiełkują, rosną, oplatają bohaterkę gęstwiną, z której nie może się wydobyć. Cała dzielnica huczy o jej romansie z żonatym opozycjonistą, niejakim Mleczarzem.
Tłumaczenia, że żadnego romansu nie ma, a Mleczarz zwyczajnie ją nęka, nie pomagają. Nastoletnie dziewczyna nie ma w tym świecie wiele do gadania, nawet - a zwłaszcza - na własny temat.
Trzeba chwili, by się zorientować, że Burns opowiada historię z Belfastu przełomu lat 70. i 80.
Pisarka unika nazw miast, dzielnic i krajów, a w przypadku bohaterów z kilkoma wyjątkami, definiuje ich miejsce we wspólnocie: "środkowa siostra", "trzeci szwagier", "druga najstarsza przyjaciółka".
Duszna, paranoiczna atmosfera wspólnoty wplątanej w trwający latami konflikt, przedkładającej wewnętrzną spójność nad jednostkowe bezpieczeństwo, a niekiedy i zdrowy rozsądek, sterowanej pogłoską i niejasnymi groźbami, unikającej nazywanie rzeczy po imieniu - wszystko to zdaje się czytelnikowi niepokojąco znajome.
Rzecz jasna, nie wszędzie wybuchają bomby, policja terroryzuje cywilów, a mieszkańcy, wracając do domu, mogą odkryć w ogródku stertę broni zakopaną tam przez opozycjonistów / bojówkarzy.
Nie wszędzie źle ulokowana sympatia grozi przestrzeleniem kolana, a podejrzenie o bycie informatorem kulką w łeb. Poziom opresji jest różny, a kryjące się za nią mechanizmy podobne.
Wypracowana izolacja bohaterki sieje spustoszenie w jej emocjach, pamięci, doświadczeniach, a jednocześnie nie gwarantuje jej bezpieczeństwa.
Humor "Mleczarza" jest ironiczny, czarny, oszczędny. Wślizguje się do monologu bohaterki jakby wbrew jej samej, demaskując inteligencję, upór i osobowość, których nie zdołała się pozbyć.
"Mleczarz" to książka o niemożności neutralności. O tym, że w podzielonym, zmilitaryzowanym świecie nie da się nie interesować, nie mieć zdania, pilnować własnego nosa, chcieć świętego spokoju.
Nawet osoba zdeterminowana - a bohaterka Burns jest zdeterminowana do granic szaleństwa - nie uniknie wplątania w polityczny konflikt.
Burns maluje świat straszny i duszny, ale pokazuje też, że czasem wystarczy mały akt oporu, odrobina solidarności, gest opieki, by w gęstym splocie patriarchatu, religijności i kontroli znaleźć wystającą nitkę. A kiedy się ją pociągnie, trudno uwierzyć, jak szybko zaczyna się pruć...


Źródła: Magazyn do Czytania - "Książki"; Polskie Radio "Trójka"; Radio 357; TVP Kultura.