TOP 10 Subiektywnego Podsumowania najlepszych książek 2024 roku - pozycja 9 - MICHAŁ BILEWICZ - "TRAUMALAND. POLACY W CIENIU PRZESZŁOŚCI"

MarcinB20 stycznia 2025 r.

W naszym Topie 10 subiektywnego podsumowania najlepszych książek ubiegłego, 2024 roku umieściliśmy na pozycji 9 - "TRAUMALAND. POLACY W CIENIU PRZESZŁOŚCI" Michała Bilewicza.

Psycholog badający pamięć zbiorową zapuszcza się w tereny zarezerwowane w Polsce głównie dla historyków i polityków. Szuka śladów II wojny światowej, które przetrwały w naszej narodowej mentalności, lękach, skłonnościach i uprzedzeniach.
Tak można by najprościej streścić temat "Traumalandu". Można też dodać, że Michał Bilewicz proponuje nam, żebyśmy zamiast kłócić się o historyczny przebieg wojny, o wyższość i niższość moralną jej uczestników, trochę sobie o niej popsychologizowali.
Dlaczego akurat II wojna? Bo według autora to ona jest doświadczeniem, które nas, Polaków, wiecznie ze sobą skłóconych, najbardziej łączy. Nie zamierzchłe zwycięstwa, nie religia, zabory, powstania i piłka nożna, ale to, że na pewien czas znaleźliśmy się w epicentrum działań dwóch najbardziej zbrodniczych europejskich reżimów, których ofiarami padły miliony naszych rodziców, dziadków i pradziadków, osób o różnorakich korzeniach etnicznych, bogatych i biednych, chłopów i szlachciców, żołnierzy, ale jeszcze częściej cywili: kobiet, dzieci i starców.
Po gehennie pozostała splątana sieć wojennych traum, często zupełnie nieprzepracowanych albo przepracowanych źle. "Bez zrozumienia historycznej traumy nie sposób pojąć tego, jak wygląda dzisiejsza Polska, jak Polacy reagują na porażki i sukcesy, jak radzą sobie z kryzysami i konfliktami, dlaczego nie potrafią rozmawiać o historii i traktują innych jak wrogów" - twierdzi Bilewicz. Bierze pod lupę naszą skłonność do teorii spiskowych, skrajną nieufność, narodową nadwrażliwość, mrzonki o heroizmie. Punktem wyjścia są zawsze badania naukowe, których często sam jest autorem lub współautorem. Wykazują one między innymi, że jesteśmy wspólnotą w zaskakująco wysokim stopniu dotkniętą przez syndrom stresu pourazowego, tak zwany PTSD. I nie dotyczy to wyłącznie tych, którzy wojnę przeżyli, ale także ich potomków, także ludzi zupełnie młodych. Psycholog tłumaczy, jak to wszystko działa. Pochyla się nad zjawiskiem dziedziczenia traum i wtórnej traumatyzacji. Pokazuje, co może powodować bezrefleksyjna ekspozycja grozy i wychowawcza gruboskórność, którą potraktowano całe pokolenia dzieci urodzonych po wojnie. Niejednemu czytelnikowi przypomną się zapewne szkolne akademie z udziałem kombatantów, klasowe wycieczki do Auschwitz, czy na seans "Ogniomistrza Kalenia". Wojna na szkolnych akademiach, wojna w lekturach, komiksach, w podwórkowych zabawach. O wojnie mówiło się wszędzie, tylko nie w domu. Tam często czekała znerwicowana matka łykająca relanium, ojciec w milczeniu pijący wódkę - dwoje najwiarygodniejszych świadków, ale niemych. O emocjach w traumalandzie się nie rozmawiało. Jego mieszkańcy nie mieli większego pojęcia o psychologii, ale z góry nią pogardzali, szydzili z niej, bali się jej, bywało, że się na niej sparzyli.
Najątrzył Bilewicz tą książką, nadotykał czułych punktów, zirytował, rozsierdził i rozdrapał. Ale czy od tego nie zaczyna się każda terapia? "Traumaland" nie jest oskarżeniem, jest wbrew pozorom próbą zbudowania mostu. Dla psychologa społecznego nie ma ludzi lepszych i gorszych, bohaterów i tchórzy. Trauma wynikająca z bycia ofiarą może być podobna do traumy związanej z byciem oprawcą. Rozłożenie na czynniki pierwsze ludzkich zachowań, mechanizmów obronnych, procesów, którym podlegamy wszyscy niezależnie od szerokości geograficznej, pomaga nie tylko spojrzeć krytycznie na siebie, ale też łatwiej zaakceptować nasze słabości i ograniczenia, nabrać większej wyrozumiałości. Dla siebie, dla innych, dla całej wspólnoty. 

 Źródła: Magazyn do Czytania - "Książki"; Polskie Radio "Trójka"; Radio 357; "Tygodnik kulturalny" w TVP Kultura.