Węgierski Nobel

Administrator14 października 2025 r.

   László Krasznahorkai, 122. laureat literackiego Nobla, drugi po Imre Kerteszu węgierski zdobywca tej nagrody. Urodził w Gyuli na południu Węgier. Studiował prawo na uniwersytetach w Segedynie oraz Budapeszcie. Ostatecznie dyplom uzyskał na wydziale humanistycznym Uniwersytetu Loránda Eötvösa w ramach specjalności hungarystyczno-nauczycielskiej.
   „Szatańskie tango” z premierą w 1985 r., wydane w Polsce w 2004 r., to pierwsza powieść László Krasznahorkaiego. Została obwołana wydarzeniem literackim, a autor już wówcza był porównywany z Kafką i Márquezem.
   Karierę Krasznahorkaiego w znacznym stopniu ukształtowały podróże. Po latach spędzonych na prowincji, gdzie pracował jako dozorca bydła, górnik czy w domu kultury po raz pierwszy opuścił komunistyczne Węgry w 1987 r., spędzając rok w Berlinie Zachodnim, a później czerpał inspirację z Azji Wschodniej – zwłaszcza z Mongolii i Chin – do takich dzieł jak „Więzień Urgi” oraz „Zagłada i smutek pod niebem”.
   Tegoroczny noblista jest autorem ponad 20 książek, takich jak m.in. „Powrót barona Wenckheima” (2016) – tragikomicznej opowieści o rozpadzie społeczeństwa i złudzeniach człowieka powracającego do ojczyzny – czy „Herscht 07769” (2021), która rozgrywa się w niemieckim miasteczku pogrążonym w anarchii, a na jej tle rozbrzmiewa duch Bacha i temat współistnienia przemocy oraz piękna. Fascynację kulturą japońską widać w powieści z 2003 roku „Északról hegy, Délről tó, Nyugatról utak, Keletről folyó”, która opowiada o poszukiwaniu sekretnego ogrodu, czy „Seiobo járt odalent” (2008), zbiorze 17 opowiadań o roli piękna i twórczości artystycznej w świecie ślepoty i przemijania.
   Krasznahorkai nie ukrywa, by uciec od życia w orbanowskich Węgrzech wybrał mieszkanie w dawnym austro-węgierskim, włoskim dziś Trieście, gdzie nie musi co chwila stykać się z orbanowską propagandą.
   Tegoroczny laureat literackiej Nagrody Nobla był w ścisłej czołówce pisarzy typowanych do najważniejszego wyróżnienia wraz z takimi autorami jak Haruki Murakami, Margaret Atwood i Salman Rushdie.
   Niezależnie od powodów – Krasznahorkai nie był w u nas długo wydawany. Honoru polskich wydawców broni obecnie Wydawnictwo Czarne, które kupiło licencję na tom opowiadań „A świat trwa”. Książka złożona z 21 opowiadań ma się ukazać 3 grudnia w przekładzie Elżbiety Sobolewskiej.

Żródło: https://dziennik.com ; https://www.rp.pl/literatura/